lutego 24, 2020

lutego 24, 2020

Nicola Rayner - Dziewczyna, którą znałaś

Ostatnio nie mam szczęścia do dobrych thrillerów. Trafiam na książki, które zgodnie z zapowiedzią na okładce powinny zapierać dech w piersiach, a koniec końców okazują się przeciętną pozycją, o której długo nie będę wspominał. Ten stan rzeczy miała zmienić debiutancka powieść Nicoli Rayner ,,Dziewczyna, którą znałaś'. O tej książce bardzo dużo pisze się w social mediach. Praktycznie na każdym kroku można spotkać opinię odnośnie tego thrillera. Czy w tym przypadku jest to jednak dobra kampania marketingowa czy jednak rzeczywiście jest to wciągająca i trzymająca w napięciu powieść?


Alice w pociągu zauważa kobietę podobną do dziewczyny, która zaginęła przed piętnastoma laty. Ruth, bo tak się nazywała, była jedną z byłych dziewczyn jej męża George'a. Mężczyzna w czasach studenckich uchodził za kobieciarza. Zaginięcie Ruth i dziewczyna do złudzenia ją przypominającą nie dają Alice spokoju. Kobieta pragnie poznać tajemnice związane z jej niespodziewanym zniknięciem. Czy Ruth żyje? Jaką rolę w tym wszystkim odegrał jej mąż? 

,,Nowa Dziewczyna z pociągu. Doskonała powieść, z zakończeniem, które zapiera dech w piersiach''. Tak o tej książce napisał znany brytyjski tygodnik Observer. Niestety nie mogę zgodzić się z tą opinią. O ile ,,Dziewczyna z pociągu'', która dzięki udanej promocji trafiła do wielu czytelników, była przeciętnym thrillerem, o tyle powieść Rayner zupełnie nie zrobiła na mnie wrażenia.

Fabuła powieści została ukazana z perspektywy trzech kobiet. Każda z nich ma coś wspólnego z tytułową ,,Dziewczyną, którą znałaś''. Trzy główne protagonistki odkrywają krok po kroku historię swojego życia, która jest nierozerwalnie związana z życiem studenckim w St Anthony's. Wszystkie te wspomnienia skupiają się w dużej mierze na egzystencji rudowłosej i charyzmatycznej Ruth. Pomimo jednak ciekawie wykoncypowanej fabuły i dość wciągającego początku z każdą kolejną stroną byłem coraz bardziej zmęczony tą historią. Zabrakło mi w tej powieści przede wszystkim elementów charakterystycznych dla thrillera. Debiutancka powieść Nicoli Rayner nie trzyma w napięciu. Akcja toczy się w dość żółwim tempie, a ilość interesujących zwrotów fabularnych można policzyć na palcach jednej ręki. W pewnym momencie chciałem już nawet porzucić lekturę tej książki, ale miałem nadzieję, że w końcu czymś mnie ta pozycja zaskoczy. Czekałem na zakończenie, które całkowicie odmieni moją opinię odnośnie tej powieści. Niestety finalne rozwiązanie wykoncypowanej zagadki, tak jak i pozostałe składowe książki, nie wyróżniło się niczym szczególnym.

Na plus zasługuje jedynie bardzo dobra kampania promocyjna książki zorganizowana przez wydawnictwo, a także poruszenie kilku ważnych problemów społecznych (wykorzystywanie seksualne, walka z własną orientacją seksualną).

Ostatnie wersy ,,Dziewczyny, którą znałaś'' są pewnym niedopowiedzeniem. Być może stanowią również furtkę do napisania dalszych losów tej historii. Ja niestety nie sięgnę już po kolejną książkę autorki. Pamiętajcie jednak, że ilu czytelników, tyle opinii. Być może wam bardziej przypadnie do gustu książkowy debiut Nicoli Rayner!


Moja ocena: 3,5/10


Nicola Rayner
,,Dziewczyna, którą znałaś''
wyd. W.A.B.
tłum. Agnieszka Walulik
Premiera: 26 lutego 2020 roku
Liczba stron: 368.








Dziękuję bardzo Wydawnictwu W.A.B. za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.



1 komentarz:

  1. Ciekawe, że wszędzie o niej pełno, a ja słyszę pierwszy raz! :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kryminalny Świat , Blogger