maja 31, 2020

maja 31, 2020

Jenny Blackhurst - Ktoś tu kłamie

Jenny Blackhurst co prawda zadebiutowała stosunkowo niedawno, ale już ma na swoim koncie kilka powieści. W Polsce w maju nakładem wydawnictwa Albatros została wydana jej piąta pozycja ,,Ktoś tu kłamie''. Do tej pory przeczytałem wszystkie książki pisarki. Jej pierwsze trzy thrillery zdecydowanie przypadły mi do gustu, ale niestety jej ostatnia powieść ,,Noc, kiedy umarła'' nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Czy podobne odczucia towarzyszyły mi podczas lektury ,,Ktoś tu kłamie''?


Rok temu na zamkniętym osiedlu Severn Oaks ginie w tajemniczych okolicznościach Erica Spencer. Policjant prowadzący dochodzenie, pomimo wielu wątpliwości, uznaje, że kobieta zmarła w wyniku wypadku. Po wielu miesiącach od jej śmierci w mediach społecznościowych nieznany autor umieszcza informację, że już wkrótce ujawni, co tak naprawdę stało się z Ericą i kto odpowiada za jej morderstwo. Wszystko ma wyjaśnić się w serii podcastów nazwanych przez tajemniczego twórcę ,,Prawda o Erice''. Wśród podejrzanych jest sześciu członków lokalnej społeczności. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę. Gdy tuż po ujawnieniu informacji o planowanym cyklu podcastów znika jedna z osób, która uczestniczyła w pamiętnej imprezie, wydaje się, że mogła być w jakiś sposób powiązana ze śmiercią Erici. 

Niestety, ale muszę szczerze przyznać, że to już druga kolejna książka Blackhurst, która nie wywołała we mnie czytelniczej euforii. Przystępując do lektury ,,Ktoś tu kłamie'' liczyłem na trzymającą w napięciu historię, a otrzymałem powieść, która co prawda w jakimś stopniu wciąga w wir rozgrywających się wydarzeń, ale koniec końców wykoncypowana przez autorkę fabuła niczym nie wyróżnia się na tle książek, utrzymanych w podobnej konwencji. Koncept bogatej dzielnicy i sekretów skrywanych przez mieszkańców to dość częsty zabieg wykorzystywany przez autorów thrillerów. Miałem nadzieję, że Blackhurst zaskoczy mnie oryginalnymi rozwiązaniami, ale tym razem zdecydowanie zabrakło efektu wow.

Autorce w mojej opinii udało się stworzyć odpowiedni klimat - idealny dla wydarzeń powiązanych z zamkniętą przestrzenią i ludźmi, którzy teoretycznie powinni o sobie wiedzieć wszystko. W toku kolejnych odcinków, których celem jest ujawnienie prawdy o Erice, na jaw wychodzą skrzętnie skrywane przez mieszkańców sekrety. W pewnym momencie miałem jednak wrażenie, że czytam scenariusz kiepskiej opery mydlanej. Ponadto protagoniści wykreowani przez autorkę nie wyróżniają się niczym szczególnym. Ich zachowania, ich relacje są sztuczne.

Pomimo jednak tych zgrzytów, które towarzyszyły mi podczas przerzucania kolejnych stron ,,Ktoś tu kłamie'', muszę przyznać, że nie wszystkie elementy świata przedstawionego należy zapisać po stronie minusów. Oprócz wciągającej historii warto zwrócić uwagę także na ciekawe i dość zagmatwane zakończenie książki. Autorka, tak jak w przypadku poprzednich powieści, udowodniła, że uwielbia bawić się z czytelnikiem w przysłowiowego kotka i myszkę. Blackhurst potrafi wyprowadzić odbiorcę w pole. Naprawdę czapki z głów dla tych, którzy zdołali rozwiązać tą skomplikowaną zagwozdkę.

Jeśli lubicie książki z lekkim dreszczykiem emocji, to ta powieść powinna was zadowolić. Mnie osobiście ta książka rozczarowała. 


Moja ocena: 4,5/10


Jenny Blackhurst
,,Ktoś tu kłamie''
wyd. Albatros
tłum. Maria Gębicka-Frąc
Premiera: 6 maja 2020 roku
Liczba stron: 384.








Dziękuję bardzo Wydawnictwu Albatros za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.











4 komentarze:

  1. Lubię takie książki z dreszczykiem emocji, jestem ciekawa czy mi by się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic od tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zadowoliła! Lubię książki tej autorki, ale myślę, że to takie bardziej babskie klimaty, więc Twoje niezadowolenie jest w pełni zrozumiałe ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kryminalny Świat , Blogger