marca 05, 2019

marca 05, 2019

Marta Matyszczak - Morderstwo w hotelu Kattowitz

Po raz piąty miałem okazję spotkać się w czytelniczym świecie z Guciem, Różą i Szymonem. W styczniu bowiem nakładem wydawnictwa dolnośląskiego ukazała się nowa powieść Marty Matyszczak ,,Morderstwo w hotelu Kattowitz''. Poprzednie cztery odsłony cyklu Kryminał pod psem przypadły mi do gustu i z niecierpliwością czekałem na to, co tym razem wymyśliła chorzowska autorka. Czy Marcie udało się zaspokoić mój czytelniczy głód?


W niezbyt prestiżowym hotelu Kattowitz dochodzi do morderstwa znanej celebrytki Dj Dzidzi. Gwiazda muzyki pop traci życie w niewyjaśnionych okolicznościach. Na prośbę Barbary, matki Róży, Szymon Solański rozpoczyna swoje prywatne śledztwo. Pomaga mu w tym dochodzeniu niezawodny czworonóg Gucio oraz nieobliczalna Kwiatkowska. Szymon i Róża, chcąc nie chcąc, będą zmuszeni wejść do piekielnego świata celebrytów. Czy uda im się dojść do prawdy i odkryć prawdziwą tożsamość mordercy? 

Swoją opinię o najnowszej powieści Marty Matyszczak rozpocznę od okładki. Zdaję sobie sprawę, że książki nie powinno oceniać się po tym elemencie, ale projekty graficzne autorstwa Ilony Gostyńskiej-Rymkiewicz zasługują na uznanie. Okładka ,,Morderstwa w hotelu Kattowitz'' stanowi preludium do tego, co przygotowała dla nas pisarka na łamach powieści. 

Marta udowodniła, że po bardzo dobrych poprzednich częściach psiej serii nie spoczęła na laurach i w dalszym ciągu pracuje nad jakością tworzonych powieści. Zwłaszcza ten rozwój można dostrzec w warstwie językowej. Humor słowny i sytuacyjny, ironiczne spojrzenie Gucia na rzeczywistość i niespotykane zwroty akcji, to największe zalety piątej książki chorzowskiej pisarki.

W recenzjach poprzednich powieści Matyszczak podkreślałem, że autorka idealnie łączy elementy komiczne z kryminalnymi. W piątej odsłonie serii, podobnie jak we wcześniejszych jej książkach jest zabawnie, ale zdarzają się także fragmenty, w których śmiech przegrywa z powagą. ,,Morderstwo w hotelu Kattowitz'' nie jest bowiem kolejną książką, której celem jest tylko umilić czas czytelnikowi. Oczywiście w trakcie pochłaniania poszczególnych stron powieści odbiorca relaksuje się i często na jego twarzy pojawia się uśmiech. Pozycja ta przede wszystkim jednak uczy i pozostawia nas z ważnym przesłaniem. Czy współczesny człowiek jest w stanie przeciwstawić się hejtowi? Jak zachować się w świecie, w którym tak naprawdę nikomu nie można zaufać? 

Na uwagę zasługuje także sposób, w jaki Matyszczak przedstawiła w powieści miasto. Autorka ukazała Katowice w całej okazałości. Oprócz opisów wielu interesujących miejsc pojawiają się także nawiązania do dzielnic i obiektów, które nie wpływają pozytywnie na wizerunek miasta. Z poszczególnych fragmentów można wysnuć wniosek, że pisarka uwielbia Katowice i pragnie te uczucia przenieść na czytelnika. Po lekturze ,,Morderstwa w hotelu Kattowitz'' mam ochotę odwiedzić stolicę Śląska i na własne oczy zobaczyć miejsca, o których wspomina w książce Matyszczak. 

Jeśli lubicie sięgać po książki pełne zabawnych, komicznych sytuacji z ciekawie wykoncypowaną zagadką kryminalną, to najnowsza powieść Marty Matyszczak z pewnością przypadnie wam do gustu. Szymon, Gucio i Róża nie pozwolą Wam oderwać się od książki. ,,Morderstwo w hotelu Kattowitz'' to kolejne, wartościowe spotkanie z prozą chorzowianki. Matyszczak nadal jest w mistrzowskiej formie! Czytajcie! 


,,Morderstwo w hotelu Kattowitz''
Marta Matyszczak
wyd. Dolnośląskie
Premiera: 30 stycznia 2019 roku
Liczba stron: 304








Dziękuję Marcie Matyszczak i Wydawnictwu Dolnośląskiemu za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.





1 komentarz:

  1. Mam problem z kryminałami na wesoło, bo naprawdę rzadko mnie bawią. Częściej czuję irytację na wymyślone przez autora zbiegi okoliczności albo fajtłapowatych przestępców. Nie znam książek Matyszczak, więc może jej powieści są wyjątkiem, ale na razie boję się ryzykować :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kryminalny Świat , Blogger