maja 12, 2020

maja 12, 2020

Hanna Greń - Więzy krwi

W polskiej literaturze kryminalnej autorzy rzadko umieszczają akcję swoich powieści na prowincji. Zazwyczaj wydarzenia rozgrywają się w dużych aglomeracjach albo mniejszych miejscowościach. Hanna Greń jako jedna z nielicznych postanowiła stworzyć serię skupioną wokół społeczności wiejskiej. Cykl z Dionizą Remańską zapoczątkowała powieść ,,Wioska kłamców''. Choć pierwsza odsłona tej serii nie do końca przypadła mi do gustu, zdecydowałem się sięgnąć po kolejną część ,,Więzy krwi''. Czy tym razem udało się autorce zaspokoić moje czytelnicze wymagania?


Dioniza Remańska ulega namowom Marcina Lipskiego i postanawia rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci młodej dziewczyny Wioletty Kamińskiej. W tym celu była policjantka udaje się do niewielkiej miejscowości Świercznicy. Remańska wraz z oddelegowaną do tego zadania śledczą nie chcą zdradzać swoich zamiarów, więc udają przed lokalną społecznością, że przyjechały do Świercznicy w celach naukowych. Dioniza odkrywa, że praktycznie wszyscy mieszkańcy mają coś do ukrycia. Kto dopuścił się gwałtu i morderstwa na 23-letniej kobiecie? Czy sprawcą jest jedna osoba? 

Po przeczytaniu ostatniej strony ,,Więzów krwi'' odetchnąłem z ulgą. Po niezbyt udanej według mnie pierwszej części serii tym razem Hanna Greń spełniła moje czytelnicze oczekiwania. Niemal od razu udało mi się wsiąknąć w klimat małej miejscowości. Od początku zaciekawiła mnie wykoncypowana przez autorkę fabuła, a także sposób prowadzenia śledztwa przez Dionizę i jej tymczasową partnerkę. Pisarka umiejętnie wodzi czytelnika za nos, podsuwając praktycznie na każdym kroku mylne tropy. Zagadka kryminalna wykreowana w ,,Więzach krwi'' nie należy do łatwych, choć częściowo udało mi się wpaść na końcowe rozwiązanie.

Nowa powieść Hanny Greń nie tylko jednak skupia się na kryminalnym śledztwie. Autorka porusza wiele ważnych problemów - kontrowersyjnych, często będących tematem tabu. Wydaje się, że mieszkańcy Świercznicy niczym nie wyróżniają się, a jednak okazuje się, że skrywają przed światem wiele wstydliwych sekretów. Często są to szokujące tajemnice.  

Tym razem specyficzny styl Hanny Greń nie przeszkadzał mi w pokonywaniu kolejnych stron powieści. Lekkie pióro autorki sprawiło, że przepadłem i miałem problem, by odłożyć ,,Więzy krwi'' choćby na moment.

Znalazłem też pewne mankamenty, które jednak nie wypłynęły na moją pozytywną ocenę tej książki. W pewnym momencie autorka zasugerowała, że pewni bohaterowie nie do końca są kryształowi i według mnie nie był to udany zabieg, bo w końcowym rozrachunku odegrali oni kluczową rolę w prowadzonym przez Dionizę śledztwie. W dalszym ciągu jakoś nie mogę przekonać się do głównej protagonistki. Strasznie irytuje mnie postać Dionizy! Jest jednak szansa, że może w kolejnej części znajdę jakieś pozytywne strony tej bohaterki.

Cieszę się, że poszedłem za głosem rozsądku i sięgnąłem po drugą odsłonę kryminalnej serii Hanny Greń. Polecam!

Moja ocena: 7/10


Hanna Greń
,,Więzy krwi''
wyd. Czwarta Strona
Premiera: 6 maja 2020 roku.
Liczba stron: 383.








Dziękuję bardzo Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza powieści do recenzji.








2 komentarze:

  1. Małe mieściny i wioski jak dla mnie tworzą o niebo lepszy klimat w powieściach kryminalnych niż wielkie miesta!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kryminalny Świat , Blogger